 |
7 Bełchatowska Drużyna Starszoharcerska "Żywica" "Harcerz wie, że trzeba zawsze wytrwać i przetrwać, by nareszcie zwyciężyć, a nie tracić nadziei i nie mówić przedwcześnie, że wszystko stracone..."
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:00, 04 Gru 2007 Temat postu: RPG- wreszcie ruszamy !!!!! |
|
|
"Orkowy BOSS wyszedł ze swojego namiotu. Przeciągnął się, beknął, oraz podłubał tu i ówdzie. Chwycił on za swój wielki na dwa metry topór i poszedł na poranną przechadzkę po lesie. Gdy sobie tak szedł i szedł spotkał na swojej drodze małego elfa. Ork chwycił mocniej swojego "małego kolegę" i próbował podejść elfa, niestety potknął się o konar. Elf zorientował się co jest grane. Szybko wyjął łuk i próbował wycelować, na swoje nieszczęście wczorajszego wieczora trochę popił i widział podwójnie. Nie mógł się zdecydować i nawet nie spostrzegł jak wielki zielony humanoid stanął przed nim z uniesionym toporem i rozłupał mu czaszkę. Ork splunął na resztki elfa i stanął na nich w tryumfalnym geście oraz wydał z siebie okrzyk: "Orki soł de best!"
Krótka historyjka jako wstęp, wymyślona przez mnie na poczekaniu.
Więc znów ruszamy z RPG. Tym razem system jest gotowy i trzeba tylko przeprowadzić sesję próbną. Mam już gotowy scenariusz. Potrzebuje tylko chętnych osób. Powiedzmy, że na sesję próbną potrzebne są 4 osoby.
Kilka uwag co do sesji:
w RPG chodzi głównie o wczucie się w postać!!
. w czasie gry nie rozmawiamy o tematach innych niż te co dzieją sie w grze! Każde przewinienie będzie karane
jak coś mi się przypomni to napiszę
jedna prośba jak ktoś nie jest zainteresowany sesją proszę o nie zaśmiecanie tematu
sesje będą się odbywać w czasie zależnym od ilości chętnych
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lucek
Gość
|
Wysłany: Wto 0:05, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Zgłaszam sie na najbardziej honorowe miejsce
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:09, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
"Do karczmy "Pod jajem smoka" wszedł pierwszy śmiałek żądny przygód. Gdy wszedł do karczmy donośnym głosem krzyknął: "Zbieram ekipę""
Mamy już jednego gracza
Ostatnio zmieniony przez Łukasz M dnia Wto 22:35, 04 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin
Przyboczny/Zastępowy
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nieba zesłany
|
Wysłany: Wto 8:07, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle gotowy do walki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eliot007
Przyboczny
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: RENDŻERSI
|
Wysłany: Wto 8:53, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
ja również
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał
Członek 7 BDsH
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 8:58, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Zwarty i gotowy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:38, 04 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
W "Jaju smoka" panował dzisiaj ogromny ruch i tłok. Nadomiar złego kolejni szaleńcy, którzy chcą przeżyć przygodę życia
Dobra jest już nas 5 spodziewam się jeszcze około 3-4 osób.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Discoking
Gość :)
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sprzed monitora
|
Wysłany: Śro 16:09, 05 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
tez sie pisze
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:52, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
"W Jaju Smoka nie było dzisiaj wielu gości. Przy jednym ze stołów siedział krasnolud
śmiejący się z grupy młokosów, którzy mówili coś o przygodzie życia. Poza nimi w karczmie
była duża grupa orków i goblinów. Zielonoskórzy wydawali dziwne okrzyki pełne bluźnierstw
oraz oszczerstw w kierunku brodacza, oberżysty i ... grupy świeżo upieczonych poszukiwaczy
przygód. W momencie gdy czterech orków chwyciło za swoje żelastwa i z chęcia mordu
ruszyły ku krasnoludowi, do karczmy wszedł paladyn. Widać było, że ów rycerz przebył długą
drogę. Jego zbroja płytowa była zakurzona zaś peleryna poszarpana. Na jego widok zieloni
parsknęli śmiechem. Z tępego rechotu można było dosłyszeć skrzeczący głos goblina: "Hej ty!!
Kąpałeś się w ogrzym gównie?!"
Po tej obeldze paladyn wybudził się z osłupienia. Wyjął miecz i jednym pewnym
cięciem ściąłgłowy stojącym obok niego orkom. Pozostali dwaj próbując ucieczki natknęły się
na krasnoludatrzymającego topór. Brodacz uśmiechnął się tylko i jednym machnięciem przeciął dwie
kreatury na pół. Gdy pijani zieloni chwycili za broń obaj wojownicy wiedzieli, że bez
dalszej walki już się nie obędzie. Paladyn zdążył tylko rozkazać młokosom, aby się schowali
i w tym samym momencie poczuł goblińską włócznię w udzie. Ból był o tyle dotklliwy iż te
małe przebiegłe stwory maczają swoje ostrza w truciznach wszelakiego rodzaju poczynając od
cyjanku kończąc na sikach wiwerny, gdyż smoki były w tym czasie rzadkością. Podły zielony
pokurcz nie zdążył nawet wytrzeć z ostrza krwi gdyż krasnolud łupnął go w czerep toporzychem.
Widząc śmierć swoich kamratów zielonoskórych przejęła groza, pewnie gdyby nie byli pijani
rzucili by się do drzwi, jednak ich stan trzeźwości spowodował, że bezmyślnie rzucili się
na dwóch bohaterów. Orcze i goblińskie flaki fruwały w powietrzu, aż w końcu dowódca bandy
skończył żywot pod mieczem paladyna.
Po skończonej bitwie paladyn dotknął swej rany zmówił krótką modlitwę do swego boga,
po czym rozkazał młokosom posprzątać resztki zielonych. Gdy w gospodzie było już czysto powiedział
młokosom, że chce się z nimi spotkać w poniedziałek o 17:30 pod kościołem na ulicy Sir Kościuszki.
Następnie usiadł z krasnoludem przy stole i krzyknął: "Coca-Coli dawać chamy!!"
Ostatnio zmieniony przez Łukasz M dnia Czw 21:52, 13 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyzio
Członek 7 BDsH
Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Czw 22:06, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
zapowiada się ciekawie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 8:25, 14 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dyzio napisał: | Ten tajemniczy gość to ja  |
Masz na myśli, któregoś z młokosów?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin
Przyboczny/Zastępowy
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nieba zesłany
|
Wysłany: Pią 9:09, 14 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Te gobliny są bardzo tajemnicze, zobaczcie jak zniknęły w "niewyjaśnionych" okolicznościach. Może o nich chodzi?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:49, 22 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Przybyłem na umówione spotkanie. Wiedziałem, że tych 6 głupcówq nie przeżyją długo w tym bezlitosnym świecie jeśli nie nauczę ich paru rzeczy. Najpierw długo rozmawialiśmy o teorii, potem przyszła kolej na praktykę.
Na początek postanowiłem nauczyć ich walki na dystans, mnie jako rycerzowi nie wypadało zniżyć sie do poziomu niehonorowej walki na dystans. Stanąłem z boku i rozkazałem im pójść po kamienie. Na cel ataku obrałem grupę pijanych wieśniaków, niegodnych stąpania po świętej ziemi Księstw. Większość z moich uczniów trafiła w chama, jednak jeden z tych głupców cisnął kamień w moją głowę. Dobrze, że miałem na sobie hełm... Zdenerwowany podszedłem do niego i przeciąłem go na pół w pasie. Pozostali ze zdziwieniem i strachem patrzyli na to do czego byłem zdolny. Później jednak doszli do wniosku, że ciało ich towarzysza może im się przydać. Z jelita zrobili linę, zaś z kości zbroję i broń, szczęka posłużyła za sidła, zaś tłuszcz...no cóż higieny nigdy za wiele, genitalia posłużyły za procę jednemu z młodych podróżników.
Następnie postanowiłem nauczyć ich czegoś poważniejszego. Wyszliśmy w teren. Zeszliśmy ze skały, wtedy to nasza lina okazała się przydatna.
Zrobiło się późno....czas zapolować na zwierza. Otoczyliśmy jelenia. Jednak ci głupcy wypłoszyli go w złą stronę przez co zwierz rozdeptał jednego z moich uczniów. Niestety nie udało nam się nawet podejść do ciała gdyż stado murzynów porwało je.
Bez zastanowienia cała drużyna zaszarżowała na murzynów. Spytałem się czy pomóc im tej w bitwie. Nie chcieli pomocy, młodzi napaleńcy, dobrze że większość takich jak oni nie przeżywa nawet jednej wyprawy bądź bitwy. Celne strzały z procy zabiły 2 barbarzyńców, zostało ich już tylko 48. Muszę przyznać, że nieźle sobie radzili jednak pewność siebie zgubiła ich. Jeden z awanturników używający broni z nogi zabił paru wrogów, jednak podczas kąpieli okazało się, że w mydle dziwnym trafem znalazła się chrząstka, którą sie zaciął i rana dawała się we znaki podczas bitwy. Walka była ciężka. Przewaga dzikusów była zbyt wielka. Nasi "wojownicy" próbowali uciec, jednak podczas biegu naszego procarza zjadł wąż, jednak zanim to się stało puścił stolca. Gdy był już w żołądku piernął i siła uderzenia rozsadziła go jak i węża. Pozostała przy życiu 3 uciekła sie do podstępu. 1 z nich uciekł, a pozostali wymazali się kupą, przez co wyglądali jak swoi wrogowie. Murzyni w chaosie zaczęli walczyć sami ze sobą. Podstęp się udał.
Po tej bitwie wróciliśmy do miasta. Oczywiście kazałem im się wcześniej umyć. Pozwoliłem im się rozerwać. Jeden z nich uwiódł wieśniaczkę, ale pozwolił przyjacielowi zająć się nią w stodole. Trzeci z nich udał się również na łowy. Udało mu się poznać młodą szlachciankę. Wziął ją do lasu pod pretekstem spaceru. Na jego nieszczęście tamtą drogą przejeżdżał rycerz z mojego zakonu. Uratował on przynajmniej po części cześć tej kobiety. Odciął on coś temu biedakowi. Gdy wrócił po konia rzekł do swego giermka: "Janie, panu daj wacik, zaś pani korkociąg". Okaleczony młodzieniec w napadzie szału postanowił, że sam dokona oblężenia miasta. Jak zwykle się przeliczył. Mówiąc szczerze jako jedyny zginął z honorem w walce przebity włócznią gwardzisty.
Gdy doszła do mnie ta wieść wróciłem do dwóch, którzy przeżyli. Pobłogosławiłem im, oraz odszedłem. Mam nadzieję, że spotkam ich jeszcze kiedyś.
Było 6 graczu + ja.
Oto kto był. Wymieniam od początku, czyli kto pierwszy zginął
-Michał B
-Darek G
-Paweł J
-Kuba K
przeżyli: Kwasior oraz Lucek. GRATZ
Ostatnio zmieniony przez Łukasz M dnia Sob 20:52, 22 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:59, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Chłopaki RPG w poniedziałek będzie koło godziny 18 jeszcze nie wiem gdzie, ale chciałbym żeby był każdy zainteresowany
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz M
Zastępowy
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:35, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Była noc. Kurt wracał do swojego domu, posiadał obstawę grupy ludzi uzbrojonych w halabardy. Kurt był kupcem i wyznawał
"wolny rynek". Nie było dla niego ważne czy sprzedaje broń ludziom, orkom czy elfom. Właśnie wracał z wyprwy podczas, której
miał zaopatrzyć bandę bandytów wszelkiego rodzaju w broń niezbędną do napadania pielgrzymów. Nie podobało się to
zbytnio Sigmarytom...z uwagi, iż nie mieli dowodów na zbrodniczą działalność Kurta musieli załatwić sprawę potajemnie...
Na nieszczęście kupca jego sprawą miał zająć się Rafael, Łowca Czarownic. Był on znanym w swojej branży człowiekiem, który w
imię Sigmara potrafi wykonać każde zadanie.
Rafael wyszedł z rogu ulicy Kurtowi na przeciw. Handlarz nie przestraszył się zbytnio postaci w kapeluszu o szerokim
rondzie i długim płaszczu, cóż każdy czasem popełnia błędy... Łowca dobrze przygotował się na tą misję, wziął ze sobą
dwa pistolety oraz rapierę.
Gdy Rafael zbliżył się do Kurta na odległość strzału w błyskawicznym tempie wyjął pistolet, wycelował i strzelił. Kula
trafiła kupca prosto w czoło. Ciało Kurta upadło na chodnik. Gwardziści po krótkim osłupieniu rzucili się w stronę Łowcy.
Dwóch z nich padło od razu od celnych strzałów Rafaela.
Kolejnym dwóm udało się podejść do Rafaela. "Cóż, nie lubię zostawiać świadków"-pomyślał w duchu Łowca i wyjął swoją rapierę.
Rafael cudem uniknął pierwszego uderzenia halabardą, dzięki zwinności udało mu się wyprowadzić zgrabny kontratak i zranić
halabardnika w rękę. Nagle Rafael poczuł uderzenie w prawą nogę. "Cholera!"-zaklął głośno Rafael. Wyprowadził kontratak. Udało
mu sie kłuć gwardzistę w samo serce. Ostatni z gwardzistów próbował uciec. Rafael na czas zdążył nabić pistolet, wymierzyć
i strzelić, trafił halabardnika w bok. Żołnierz upadł, nie mógł iść dalej i zapewne wiedział co go czeka. Gdy się odwrócił
Rafael stał już za nim. Przerażenie w oczach strażnika nie zrobiło wrażenia na Łowcy...podciął gardło biedakowi i odszedł.
"Muszę donieść o tym zdarzeniu ojcu Fredrikowi..."
-Cóż młody Rafaelu, działasz zbyt jawnie, myślę że musisz odejść z miasta...na jakiś czas- powiedział Fredrik, nie ukrywał
oburzenia.
-Dobrze, ojcze-odpowiedział Rafael z pokorą
-Nie myśl jednak że wyruszasz na wakację, dostaniesz ludzi i unieszkodliwisz bandę zwyrodnialców, składa się ona
z 3 elfów, 1 wampira i 1 heretyka. Wyruszasz jeszcze dzisiaj- po tych słowach Rafael wyszedł bez słowa, wiedział co miał
robić
Więc gramy w poniedziałek o godz. 18 pod PG1
w tym scenariuszu uczestniczy:
Wampir-Zakon Krwawego Smoka (Kuba)
Mroczny elf-Asasyn (Marcin)
Mroczny elf-czarodziejka (Lucek)
Leśny elf- Strażnik Ścieżek (Kwasior)
Czempion Khorna (NaJmar)
Nie myślcie, że Kurt dał wam jakiś tam sprzęt oto co od niego kupiliście
Wampir- lekka zbroja, krótki miecz, tarcza,
Asasyn-sztylet, krótki miecz
Czarodziejka- kostur, zwój rozproszenia,
Strażnik Ścieżek- łuk, krótki miecz, lekka zbroja
Czempion Khorna- topór dwuręczny
Scenariusz jest prosty:
zabić i nie dać się zabić
jesteście ścigani przez inkwizycję macie uciec i zniszczyć goniącą was bandę fanatyków religijnych z Rafaelem na czele.
UWAGA
Jeśli ktoś chce jeszcze bawić się w RPG proszę o kontakt najwyżej będę jechał na 2 grupy.
dla lepszego wyobrażenia
[link widoczny dla zalogowanych]
Rafael
[link widoczny dla zalogowanych] pierwszy z lewej Marcin drugi Lucek
[link widoczny dla zalogowanych] Kubuś
[link widoczny dla zalogowanych] kwasior
[link widoczny dla zalogowanych] najmar
Ostatnio zmieniony przez Łukasz M dnia Śro 23:43, 16 Sty 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|